moje przemyślenia
Komentarze: 1
jako że dzisiaj sobota poszłam na basen. czas spędzony w saunie i w dżakuzi (nie mam pojęcia jak to sie pisze poprawnie) minął za szybko... ale czuje sie o niebo lepiej.
przemyślałam swoje wczorajsze zajęcia w szpitalu i doszłam do wniosku, że musze wziąć sie w garść! w końcu kiedyś to ja będę musiała ludzi ratować. od mojej decyzji będzie zależało życie. chce to robić i będę to robić. myśle, że po studiach nie skończę kariery naukowej, chciałabym zacząc prace w karetce i może otworzyć przewód doktorski. pan T. powiedział, że prędzej zrobi mi dziecko, niż pozwoli do końca życia zakopać się w książkach. on wie, że chce mieć dzieci i że ten argument jest dla mnie bardzo przekonujący. co do ciąży. ostatnio wkręciłam sobie, że mam pierwsze objawy ciąży, ale to pewnie mi sie zdaje. szkoda.
Dodaj komentarz