śpij na zawsze
Komentarze: 1
pan T. poszedł uśpić mojego wiernego towarzysza Atosa. tak będzie lepiej. nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć. już cała spuchłam od płaczu. nie mówmy już o tym.
pan T. ma urlop i przyjechał do mnie. pomoże trochę mi się po tym wszystkim otrząsnąć ale też nie będę tu dużo zaglądć, bo pan T. nie wie o istnieniu tego bloga. i niech tak zostanie.
a jak ktoś pisze komentarz, czy wpis do księgi gości to nie wyskakuje od razu. dpoiero ja wchodzę i klikam "akceptuj" i dopiero jest.... już rozumiesz Meg? tulę Cię mocno:)
a jesli chodzi o poprzednia notke, to swietnie Cie rozumiem bo ja tez boje sie wielu rzeczy, np. ciemnosci i nie umie tego wytlumaczyc
Dodaj komentarz